Raciechowice

To jedyna gmina bez Ośrodka Kultury i Sportu. Po decyzji o jego powstaniu, cztery osoby ubiegają się o stanowisko dyrektora

To jedyna gmina bez Ośrodka Kultury i Sportu. Po decyzji o jego powstaniu, cztery osoby ubiegają się o stanowisko dyrektora
- Przystosowanie budynku PUK na potrzeby GOKiS będzie wymagać od nas sporych nakładów finansowych - mówi wójt Wacław Żarski. Fot. Piotr Jagniewski

Do tej pory Raciechowice były jedyną gminą w powiecie myślenickim, w której nie funkcjonował Gminny Ośrodek Kultury i Sportu.

Podczas pierwszej sesji większość radnych była przeciwko odkupieniu budynku pod taką działalność. Na drugiej głosy rozłożyły się już inaczej. Teraz trwa procedura wyboru dyrektora

W pierwszych dniach stycznia ogłoszono konkurs na dyrektora GOKiS w Raciechowicach. Swoje wizje i plany pracy na najbliższe 3 lata przysłały cztery osoby. W przyszłym tygodniu oceni je specjalna komisja.

Jak zaznaczała część radnych podczas październikowej sesji, funkcje kulturalne pełniły świetlice w poszczególnych miejscowościach oraz gminna biblioteka. Wójt Wacław Żarski zaproponował radnym odkupienie od gminnej spółki Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych budynku, który jest jej własnością, a w którym widzi siedzibę GOKiS-u oraz zaproponował przeniesienie tam szkoły muzycznej, która obecnie korzysta z pomieszczeń w SP w Czasławiu.

- Bez prawa własności do nieruchomości nie mogę składać wniosku na jego remont – argumentował wójt. - Tych funduszy, które są do pozyskania, nie mogę przeznaczyć na budowę drogi czy wodociągu. Jeśli nie przejmiemy budynku i nie złożymy wniosku, pieniądze nam przepadną i już ich nie zobaczymy – przekonywał podczas obrad.

Gorąca dyskusja

Sesja z końca października to długa dyskusja na temat zasadności odkupienia nieruchomości przez gminę. Kosztów remontu budynku oraz wydatków na planowany do utworzenia GOKiS-u.

Zapis XXIX Sesja Rady Gminy Raciechowice

- Czy jest konieczność powoływania do istnienia Gminnego Ośrodka Kultury, skoro do tej pory to stowarzyszenia i biblioteka mogła pozyskiwać fundusze na tego typu działalność? Wszystkie świetlice, z tego co ja pamiętam, działały bardzo dobrze, skupiały wokół siebie znaczną część lokalnych społeczności. Trzeba pamiętać, że nasza gmina jest rozciągnięta i nie wszyscy mieszkańcy mogą lub chcą dotrzeć do centrum gminy, aby uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych - mówił Robert Żurek, przewodniczący rady.

Z kolei Stanisław Lizak dopytywał o to, czy wójt zapewni środki na remont budynku. Skąd ma pewność ich uzyskania. Danuta Grzesik wskazywała, że w ubiegłych latach, gdy gmina brała kredyty, wydawała też duże sumy na działalność świetlic. Mówiła również, że chciałaby, aby koncerty uczniów szkoły muzycznej odbywały się na terenie gminy, a nie w ościennych.

Kultura, woda, czy kanalizacja?

Radni wskazywali także, że część mieszkańców, z którymi rozmawiali jest za utworzeniem ośrodka kultury, ale woleliby najpierw wodę i kanalizację. - Tak, mówiłam, że poprę projekty uchwał, ale nie znałam kosztów. Mieszkańcy mi zarzucają, że chcemy kulturę, a nie mamy wody, chodników. Owszem GOK, ale nie teraz. Najpierw zróbmy mieszkańcom wodociąg, wybudujmy chodniki – wyjaśniała Jadwiga Dudzik.

Robert Żurek także poruszył ten wątek. - Mieszkańcy naszej gminy mówią kultura tak, ale najpierw woda, kanalizacja. Nie otrzymaliśmy żadnego planu działania GOK, kosztów tej instytucji, a tyle razy o to prosiliśmy. Czy nas teraz stać? Poczekajmy do zakończenia programu naprawczego.

- Będziemy mieli kolejną ruderę z budynku PUK. Panu przewodniczącemu nie zależy na dobru gminy, pan chce, żeby wójtowi się nic nie udało zrobić – odniósł się do wypowiedzi Roberta Żurka Wacław Żarski. Przewodniczący rady skomentował tę wypowiedź jako obrażanie radnych i naganne zachowanie, a Małgorzata Woźniczka dodała jeszcze, że to co powiedział wójt, było niewiarygodne. - Zostaliśmy obrażeni, że nie było kultury w Raciechowicach, to na dzisiejszej sesji nie ma kultury – dodała.

W pewnym momencie dyskusji wójt zaproponował, że wycofa z sesji punkt dotyczący powołania GOK-u, ale prosi radnych o zagłosowanie za nabyciem nieruchomości PUK-u, aby mogli zacząć inwestycję.

Po kolejnych głosach i kontynuowaniu dyskusji, przeprowadzono głosowanie, w którym 6 radnych (Marzena Bartosz, Jan Furgał, Danuta Grzesik, Magdalena Seweryn, Jolanta Łaciak, Stanisława Łaszczyk) było „za”  odkupieniem budynku, natomiast 7 (Kazimierz Chmielek, Jadwiga Dudzik, Zbigniew Irzyk, Stanisław Lizak, Anna Panek, Marian Żak i Robert Żurek) opowiedziało się „przeciw”, a tym samym uchwała nie została przyjęta.

Drugie podejście

Kolejny raz temat pojawił się na grudniowej sesji. Tym razem samo głosowanie nie było już poprzedzone dyskusją, a jego wynik to 10 głosów „za”, 3 „przeciw”, a 2 radnych „wstrzymało się” od głosu. W BIP-ie gminy nie ma do tej pory imiennego protokołu z głosowań z grudniowej sesji (na dzień 21 stycznia 2022 roku). Na grudniowej sesji obecny był także prezes PUK-u, Marcin Adamski, który wcześniej odpowiadał na pytania, także odnośnie samego budynku i działalności spółki.

Zapis XXX Sesji Rady Gminy Raciechowice

Jednym z kolejnych punktów była uchwała powołująca do funkcjonowania GOKiS w Raciechowicach. Radny Kazimierz Chmielek zwrócił uwagę, że uchwała w sprawie utworzenia GOKiS miała być wycofana z obrad sesji, o czym mówiono na posiedzeniach komisji. Proponował, aby tę decyzję przełożyć na kolejny rok.

- Uważam, że mleko już się rozlało i trzeba jakąś decyzję podjąć. To radni swoimi przyciskami na pulpitach zdecydujecie, czy powołujemy tę instytucję, czy nie - odpowiedział wójt Żarski. Nikt więcej nie zabrał głosu w dyskusji, a wynik głosowania za powołaniem GOKiS-u to: 9 radnych „za”, 3 radnych „przeciw” oraz 3 wstrzymało się od głosu. Po tym wójt podziękował za wynik głosowania: "dziękuję, to dobra decyzja". W tym czasie na nagraniu słychać czyjąś wypowiedź: "a to się okaże".

Skąd ta zmiana?

O to, co takiego wydarzyło się w Raciechowicach pomiędzy sesją 27 października, a tą 6 grudnia, że jednak radni w większości zgodzili się na kupno budynku PUK-u i utworzenie ośrodka kultury, zapytaliśmy wójta Wacława Żarskiego oraz przewodniczącego rady gminy, Roberta Żurka.

- Co się stało, że radni będący w październiku „przeciw” w grudniu byli „za” lub wstrzymali się od głosu? Najlepiej pytać o to samych zainteresowanych - odpowiada nam Robert Żurek.

- Musiałem trochę społecznie lobbować, aby mieć większość głosów „za” - wyjaśnia nam Wacław Żarski, wójt raciechowickiej gminy.

Na tę chwilę gmina zajmuje się przygotowaniem remontu tej części budynku, która jest salą widowiskową.

Wacław Żarski, wójt gminy Raciechowice: Będzie to wymagać od nas sporych nakładów finansowych, aby ją dostosować do oczekiwań. Jej wnętrze to głębokie lata 60., 70. Kilka dni temu spotkałem się z architektem, który przygotowuje adaptacje pomieszczeń. Mamy także podpisaną umowę z projektantką wnętrz na jego aranżację. Nie potrafię dziś powiedzieć, na ile zostanie skosztorysowany zakres zadań na samą salę widowiskową. Może przekroczyć opcję finansową, jaką mam w zasięgu z LGD, a mówimy tu o kwocie 380 tys. złotych z wkładem gminy.

W najbliższych 2-3 tygodniach będę zapewne wnioskował do Polskiego Ładu o środki, jakie mogą otrzymać gminy popegeerowskie. Myślę tu o kwocie 2 mln złotych na dalsze prace modernizacyjno-adaptacyjne.

Chciałbym, abyśmy mogli fizycznie rozpocząć prace remontowe w tym pomieszczeniu w okolicach wakacji. Wcześniej może się to nie udać, ze względu na wszystkie uzgodnienia, projekty, przetargi, które są do przeprowadzenia. Kiedy miałaby się odbyć pierwsza uroczystość w wyremontowanej sali? Patrząc na ogrom prac, jaki nas czeka, mam nadzieję, że będzie to przełom roku 2022/2023.

Tak jak często bywa to w tego typu kilkudziesięcioletnich budynkach, gmina natknęła się w ostatnich dniach na niespodziankę w postaci stropu, który jednak nie jest żelbetonowy w pomieszczeniu przeznaczonym na salę widowiskową, a to wprowadza dodatkowe prace i ciągnie za sobą koszty.

Pomieszczenia należy także dostosować do obecnych wymogów przeciwpożarowych. Otrzymali uwagi i sugestie od PSP w Myślenicach, które uwzględni projektant. Kosztorys prac najprawdopodobniej poznamy za około miesiąc.

Szkołę czeka przeprowadzka. Konkretnego terminu jeszcze nie ma

Szkoła muzyczna, która obecnie korzysta z pomieszczeń w SP w Czasławiu, znajdzie swoje miejsce w obecnym budynku administracyjnym PUK-u, głównym od strony ulicy. Wójt prowadzi sondażowe rozmowy z firmami zajmującymi się adaptacją wnętrz.

- Nie podjęliśmy jeszcze żadnych konkretnych działań. Myślę, że to się stanie zaraz po tym, gdy uporamy się z wnioskiem o fundusze na remont przyszłej sali widowiskowej i wówczas ruszy proces adaptacji tego pod szkołę muzyczną. Co do przenosin samej szkoły z Czasławia do Raciechowic, to trochę się boję, że może się to nie udać z początkiem września tego roku. Bardziej realną datą byłby początek drugiego semestru w następnym roku szkolnym. To optymistyczna wersja.

Jak wyjaśnia, nie chodzi tu nawet o same procedury przenosin szkoły, formalności, ale prace adaptacyjne. Jest kilka barier architektonicznych, dla których trzeba znaleźć rozwiązania. Konkretne informacje na temat zakresu prac poznamy prawdopodobnie w marcu.

Podzielone głosy, brak konkretów

Robert Żurek, przewodniczący rady gminy w Raciechowicach: Faktem jest, że w październiku 2021 roku większość radnych uznało nabycie nieruchomości od gminnej spółki komunalnej (PUK) będącej w całości własnością gminy Raciechowice, za niejasne i nieracjonalne. Koszt tej transakcji to półtora miliona złotych. W świetle ustawy siedziba PUK była budynkiem komunalnym i bez konieczności kupowania można było zaadoptować jego pomieszczenia, choćby na podstawie umowy użyczenia.

Co się stało, że radni będący w październiku „przeciw” w grudniu byli „za” lub wstrzymali się od głosu? Najlepiej pytać o to samych zainteresowanych. Być może odpowiedzi należy szukać odtwarzając nagranie październikowych obrad rady gminy Raciechowice? Może ktoś wystraszył się rzucanych wówczas gróźb?

W listopadzie w całej gminie Raciechowice odbywały się otwarte zebrania sołeckie i tylko na jednym z nich, w Raciechowicach rozpoczęła się dyskusja o zasadności kupienia budynku PUK. Głosy mieszkańców były w tym temacie podzielone po połowie. W innych miejscowościach ludzi bardziej interesowało, kiedy będą mieli wodociąg, gaz, chodniki, oświetlenie dróg, wyremontowane szkoły.

Kilkukrotnie, na posiedzeniach komisji zadawaliśmy wójtowi pytania: jak GOKiS będzie funkcjonować, jakie będą koszty utrzymania, jakie zajęcia będą się tam odbywać – do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Można odnieść wrażenie, że na razie planu nie ma żadnego, a pomysł na funkcjonowanie nowej placówki kultury dopiero się rodzi. Trzeba też wziąć pod uwagę, że GOKiS to nie budynki tylko ludzie i to tacy, którzy mają szacunek w lokalnym środowisku. Ludzie, którzy nie czekają, aż ktoś do nich przyjdzie ale z kulturą idą do innych. Moim marzeniem jest, żeby na nowo odżyły wiejskie świetlice. Żeby w każdej miejscowości naszej gminy, w miejscu zamieszkania, dzieci mogły rozwijać swoje talenty. To naprawdę nie jest kosztowne, ale trzeba do tego odrobiny chęci i dobrej woli, a z tym na razie jest dość trudno.

Powiązane tematy

Komentarze

Zobacz więcej