Grażyna Ambroży: Jestem osobą wierzącą, ale uważam, że nie należy łączyć spraw państwowych z wiarą
- 26 sierpnia 2019
Jestem osobą wierzącą, lecz uważam, że nie należy łączyć spraw władzy (państwowych i administracyjnych) z wiarą (duchowością i religią). Jako katolicy powinniśmy się opierać na Biblii, a jako obywatele musimy stosować się do konstytucji, gdzie wyraźnie zapisany jest rozdział Państwa od Kościoła
- w rozmowie z nami mówi radna Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów)
W sobotę na myślenickim Rynku odbyły się uroczystości będące zwieńczeniem tygodnia obchodów Jubileuszu 50-lecia Koronacji Obrazu Matki Bożej Myślenickiej. Podczas uroczystej mszy kazanie wygłosił Arcybiskup Marek Jędraszewski, a jej zwieńczeniem było przyjęcie aktu zawierzenia losów Miasta i Gminy Myślenice Matce Boskiej Myślenickiej.
To wynik uchwały jaką myśleniccy radni przegłosowali w poniedziałek 19 sierpnia. Podczas nadzwyczajnej sesji rady; 20 głosami „za” przy jednym „nie biorącym udziału” podjęli uchwałę w której „zawierzają dalsze dzieje i losy Miasta i Gminy Myślenice Macierzyńskiej opiece i trosce Najświętszej Maryi Pannie Pani Myślenickiej”.
Jedyną radną, która nie wzięła udziału w głosowaniu była Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów) z którą rozmawiamy o powodach takiej decyzji.
Kilka dni temu radni przyjęli uchwałę, w której „zawierzają dalsze dzieje i losy Miasta i Gminy Myślenice Macierzyńskiej opiece i trosce Najświętszej Maryi Pannie Pani Myślenickiej”. Była Pani jedyną osobą, która nie wzięła udziału w głosowaniu. Dlaczego?
Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów): Na początek może przytoczę fragment z biblii Mateusz 22, 21 „Oddajcie tedy, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest bożego Bogu”. Słowa Jezusa skierowane do faryzeuszy, którzy podstępnie spytali go, czy należy płacić podatek Cezarowi. Jeśli tak stanowi Nowy testament, to co nam ludziom wierzącym pozostaje jak nie stosować się do niego? Jestem osobą wierzącą, lecz uważam, że nie należy łączyć spraw władzy (państwowych, administracyjnych) z wiarą (duchowych, religijnych). Jako katolicy powinniśmy się opierać na Biblii, gdzie przytoczony fragment chyba najlepiej to obrazuje, a jako obywatele musimy stosować się do konstytucji, gdzie wyraźnie zapisany jest rozdział Państwa od Kościoła.
Ta decyzja kosztowała mnie dużo przemyśleń i zastanowienia oraz emocjonalnych rozterek. Nie była podjęta bynajmniej szybko i spontanicznie. Informacje o złożonej uchwale otrzymałam wraz z informacjami o sesji nadzwyczajnej. Przekazany nam projekt uchwały znacząco różnił się od tej która była poddana pod głosowanie. Projekt złożony do biura rady zawierał błędy w podstawie prawnej i językowe. Mogło to sugerować, że uchwała została przygotowana z pośpiechem i bez przemyślenia. Chcę zaznaczyć, że przygotowania do Jubileuszu Koronacji trwały rok, sesja wraz z uchwałą były przygotowane lub wymyślone w ostatniej chwili, na to było wiele czasu i można było zrobić to godnie i z należytą starannością.
Wcześniej, bo 9 sierpnia otrzymałam mms - i to nie od burmistrza - z pytaniem i prośbą „Burmistrz zwrócił się do radnych o ewentualne poparcie uchwały upamiętniającej 50-lecie Koronacji Matki Bożej Myślenickiej” w załączeniu znajdował się projekt uchwały. Burmistrz proponował przyjęcie uchwały poprzez aklamację. Wzburzyło mnie to. Uchwała miała błędy, powołano się w niej na słabą podstawę prawną i miała datę 26 czerwca 2019 roku. Nie wiedziałam jak by to miało się odbyć.
Według mnie uchwała ta jest sprzeczna z konstytucją. Jak zaznaczyłam na wstępie należy rozdzielać sprawy państwowe od wiary. Rada Miejska poprzez uchwały stanowi prawo miejscowe i powinna podejmować uchwały, które będą dotyczyły wszystkich mieszkańców, a w gminie Myślenice są i katolicy, i ateiśc, i przedstawiciele innych religii, więc obecna uchwała nie dotyczy wszystkich mieszkańców i według mnie jest to podstawa do tego, że wojewoda powinien ją uchylić.
Ze swoimi wątpliwościami starałam się podzielić z niektórymi radnymi. Były wśród nich osoby którym pomysł uchwały również się nie spodobał powiem wręcz, że byli zbulwersowani. Niestety nie chcieli podjąć żadnych kroków, aby się przeciwstawić temu pomysłowi, a jedynie wpłynęli na poprawę teksu uchwały i wytłumaczyli, że w obecnie obowiązujących przepisach nie ma możliwości przyjęcia uchwały poprzez aklamację należy wszystko poddać pod głosowanie. Możliwości były różne. Ja się zastanawiałam się czy być przeciw, czy wstrzymać się od głosu. Rozważałam nawet możliwość niepojawienia się na sesji.
Ostatecznie postanowiła Pani nie wziąć udziału w głosowaniu…
Jako radni często słyszymy, że jesteśmy przedstawicielami tych, którzy oddali na nas głos. Nie wiem, czy byli to tylko wierzący - więc dlaczego mam pomijać również tych których światopogląd jest inny?
Wybrałam według mnie najłagodniejszą formę protestu przeciw podejmowaniu takiej uchwały, wsłuchując się również w głosy mieszkańców, którzy dowiedzieli się o mającej zostać podjętej uchwale. Nie usłyszałam żadnego słowa poparcia, czy przychylności dla tej uchwały i wyrażały to osoby głęboko wierzące i praktykujące.
Wielokrotnie słyszymy, że jesteśmy przedstawicielami tych którzy oddali na nas głos. Nie wiem, czy byli to tylko wierzący - więc dlaczego mam pomijać również tych których światopogląd jest inny? Jako osoba wierząca nie jestem przedstawicielem tylko wierzących, muszę dostrzegać tych których głos jest pomijany przez innych. Po przemyśleniach miałam się wstrzymać, lecz ostatecznie postanowiłam nie brać udziału w głosowaniu.
Radny Wacław Szczotkowski (PiS) tłumaczył, że uchwała ma charakter okolicznościowy i upamiętnia jubileusz 50-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Myślenickiej. Jak odniesie się Pani do tego argumentu?
Uchwała stanowi prawo miejscowe, okolicznościowe to są obrazy, kartki, monety itp. Można również przyznać nagrody, dyplomy okolicznościowe, a nie uchwałę. Nie zgadzam się z tym argumentem. Wydaje mi się również, że radny Szczotkowski nie brał pod uwagę, że w swoim wystąpieniu nie reprezentuje całej rady miejskiej. Ja nie dałam nikomu upoważnienia, aby wypowiadał się w moim imieniu. Ani burmistrz, ani żaden radny z klubu PiS ze mną nie rozmawiał i nie znał mojego stanowiska w tej sprawie.
Myślę, że klub radnych PiS i burmistrz nie znali zdania nawet samych mieszkańców na których się powoływali. Co gorsze; nie ważne czy uchwała jest okolicznościowa, czy powiedzmy „normalna” - stanowi jakieś prawo lub drogę dla gminy, dlatego musi podlegać pełnej procedurze. Tekst uchwały nie był dostępny dla mieszkańców w systemie esesja, a na domiar złego sami radni otrzymali ostateczny tekst uchwały praktycznie przed sesją.
Jednak przed głosowaniem nie zabrała Pani głosu w dyskusji. Jak odczytywać to milczenie?
Chciałam uszanować zaproszonych gości i nie wszczynać światopoglądowych dyskusji. Wiem, że księża nie byli przygotowani na tą sytuację. Dyskusja podczas sesji nie wniosłaby niczego dobrego wg mnie milczący protest w tej sytuacji był najwłaściwszy.
Mogłam się wstrzymać od głosowania lub być przeciw. Nie jestem przeciw Matce Boskiej i Bogu, czy kościołowi do którego należę, lecz nie podobał mi się sam pomysł podejmowania takiej uchwały.
W uchwale znajduje się w niej zapis „(…) postanawiamy uroczyście powierzyć dalsze dzieje i losy miasta Myślenice oraz gminy Macierzyńskiej opiece i trosce Bogarodzicy Maryi Pani Myślenickiej, a przez jej wstawiennictwo Trójjedynemu Bogu”. Jaką rolę w życiu samorządowca powinna odgrywać wiara? Gdzie postawić granicę?
Radny powinien żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i swoja postawą i życiem codziennym udowadniać w to co wierzy. Konstytucja nam gwarantuje wolność swoich przekonań, wolność wyznania i nie mamy prawa nikomu narzucać naszych przekonań. Nie jestem za publiczną emanacją swoich preferencji seksualnych, podobnie jak nie jestem za emanacją publiczną wiary takiej czy innej. To wszystko są sprawy osobiste, lecz musimy brać pod uwagę, że żyjemy w świecie, gdzie każdy musi znaleźć swoje miejsce, a wszyscy niezależne od tego w co wierzą i jak kochają - są sobie równi i ich wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
Odsyłam wszystkich do preambuły naszej konstytucji; według mnie lepiej nie można było tego wyrazić. Wiara jako wyznacznik stosunków międzyludzkich mówi wyraźnie „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” i popatrzmy na „gorliwych wyznawców”, choćby w samej radzie, czy władzach. Jaki stosunek mają do opozycji, jakim językiem posługują się w stosunku do nas? Na to wraz z radnym Wojciechem Malinowskim zwracałam uwagę. Czy wiara to slogan noszony na transparentach czy sposób życia? Jeśli wiara jest ważna dla radnych, tak jak dla każdego człowieka to niech postępują zgodnie z jej kanonami i nakazem.
W komentarzach pod artykułem, nasi czytelnicy zwracają uwagę, że zamiast unikać udziału w głosowaniu, mogła Pani zagłosować przeciwko. Na czym polega różnica?
Mogłam się wstrzymać od głosowania lub być przeciw. Ja nie jestem przeciw Matce Boskiej i Bogu czy kościołowi do którego należę, lecz nie podobał mi się sam pomysł podejmowania takiej uchwały chodziło mi o sam fakt podjęcia uchwały tego typu.
Była Pani jedyną osobą w radzie o odmiennym zdaniu w tej kwestii. To próba zwrócenia na siebie uwagi? Przekorność? Manifest?
Każdy miał prawo zachować się zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami. Jeśli chodzi o sprawy światopoglądowe nie można nikomu narzucać, jak powinien się zachować. Wiem, że niektórym radnym również ta uchwała bardzo się nie podobała, ale nie pytałam nikogo jak się zachowa podczas głosowania, jedyne moje pytanie było o obecność na uroczystej sesji.
Nie wiem dlaczego zagłosowali wszyscy za uchwałą. Nie wiem czy się bali czy nie chcieli zawieść księży, czy takie mieli zdanie o to trzeba by zapytać każdego radnego z osobna oraz radnych z klubu PiS dlaczego zgłosili uchwałę na której zależało burmistrzowi, czy nie mają swojego zdania jedynie są głosem burmistrza, osobami wykonującymi nakazy swojego zwierzchnika, nie do tego zostali powołani. Burmistrz lubi wystąpienia publiczne, żadna impreza w mieście nie może odbyć się bez jego udziału, ale to już chyba wszyscy zauważyli mimo, że poprzedni włodarz również wspierał te same inicjatywy, to nie musiał tak „patronować” wszystkiemu.
Nie boję się prezentować zdania nie popularnego i mogącego narazić mnie na ostra krytykę, co już nie raz prezentowałam.
Należy żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i nie dać się ponieść fali populizmu.
Nie była to próba zwrócenia na siebie uwagi, tylko zachowanie zgodne ze swoim sumieniem. Każdy powinien mieć własne zdanie i nie bać się go prezentować to jest wolność i kwintesencja człowieka w obecnym pokoleniu. Nie boję się prezentować zdania nie popularnego i mogącego narazić mnie na ostra krytykę co już nie raz prezentowałam, należy żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i nie dać się ponieść fali populizmu. Obiecywałam przed wyborami, że będę głosem rozsądku i tak chcę być postrzegana.
Gdybym chciała manifestu lub zwrócenia na siebie uwagi to zwołałabym konferencje prasowa na wzór Burmistrza albo wydała oświadczenie lub wszczęła niezbyt komfortową dla tak uroczystej sesji dyskusje. To byłoby zwrócenie uwagi na siebie.
"Myślę, że to co Państwo zrobiliście dzisiaj, to dziejowa sprawiedliwość. To się Matce Bożej od nas należy" – wynik głosowania skomentował ks. proboszcz Zdzisław Balon. Zgodzi się Pani z tym stanowiskiem?
Matce Bożej należy się od nas wierzących szacunek, miłość i modlitwa w ciszy i skupieniu, a nie emanacja, co już potępiał Chrystus dając obłudnych faryzeuszy jako przykład. Czy Uchwała była do tego potrzebna? Na większą uwagę moim zdaniem zasługuje fakt nadania Parafii statusu Sanktuarium i to się Matce Boskiej Myślenickiej należało już dawno.
Natomiast burmistrz Jarosław Szlachetka podczas sesji mówił o turystyce religijnej, której ofertę można budować wokół myślenickiego Sanktuarium i obrazu Matki Boskiej Myślenickiej. Czy promocja Myślenic w taki sposób ma szansę na ściągnięcie do miasta turystów?
Myślę, że nie powinniśmy mówić o turystyce religijnej, a raczej o żywym kulcie Matki Boskiej Myślenickiej. O ten kult powinien zadbać kustosz Sanktuarium. Gmina powinna wspierać te działania zgodnie z prawem na zasadach rozdzielności kościoła od państwa. Samo czerpanie profitów z wiary nie przystoi katolikowi. Wiara nie lubi mamony, a to niestety domena obecnych czasów i odejścia od tego co nakazuje Biblia. Chyba każdy z nas pamięta jak Jezus wyrzucił ze świątyni kupców. Mamy w gminie wiele atrakcji o które nie dbamy w odpowiedni sposób. Postawmy wszystkie na jednym wysokim poziomie.
popieram w stu procentach - dobrze pani mowi. jak sie prwoadzi gmine to sie dziala jak kierownik firmy a nie narzuca sie pracownikom i klientom w co maja wierzyc
Jesteśmy mocni w wierzy i mocni w Chrystusie! Na co dzień kierujemy się naszych systemem wartości, ale nie można Pani odmówić słuszności poglądów. Zgadzam się z Panią - niedzielną uroczystość była piękna, ale raziły niektóre słowa arcybiskupa i mieszanie polityki samorządowej w sprawy kościoła.
Nie ma się co dziwić poparcie z ambony potrzebne pisowi .
Jasne, masz wolna wole, nie musisz odpowiadac - chcialem jedynie zobaczyc, czy poza uzywaniem osob nieheteronormatywnych do doraznej walki politycznej jestes wstanie sie zmierzyc z tym tematem od strony osobistej. Ja np. moglbym powiedziec jak moja mama zareagowala na to ze jestem gejem, jak reaguje na mojego partnera, i tak samo jak zareagowal moj tata. Osoby gleboko wierzace. Ale skoro nie chcesz sie dzielic wlasnymi przemysleniami, tylko rozmawiac zgodnie z politycznym przekazem dnia - to nie ma i nie bylo tematu. Czytelnicy ocenia.
Pozdrawiam!
Mam takie pytanie - bez zadnej prowokacji z mojej strony, bo jestem ciekawy odpowiedzi.
Twoj syn/corka oznajmia ci, ze jest gejem/lesbijka, co robisz?
- kierujesz go na leczenie, do jednego z osrodkow "leczacych"
- wzywasz ksiedza egorcyste i odprawiasz egzorcyzmy, chcac wypedzic z niego demona - gejostwa
- wyrzucasz z domu, wydziedziczasz, pozbywasz sie z zycia, zapominasz, brzydzisz sie?
- akceptujesz go/ja, wspierasz, zyczysz dobrze, cieszysz sie, gdy uklada sobie zycie jest zakochany/zakochana - ma partnera
W calej tej dyskusji motywowanej regilijnie brakuje mi opinii "co ja bym zrobil, gdyby moje dziecko bylo homo?".
Moglabys na to odpowiedziec z laski swojej?